Po tym feralnym wyniku byłam przygnębiona, gdyż nie wiedziałam czego mam się uczyć, żeby zdać, zdałam sobie sprawę, że zabrakło mi trochę szczęścia i najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się już uczyć, gdyż jako osoba po 30-stce, miałam inne obowiązki do wykonania i po całym dniu ciężko było mi wygospodarować czas na owocną naukę.
Po drugim niezdanym egzaminie zdecydowałam się, że nie ma na co czekać i tylko nowenna pomoże. W sumie odmówiłam dwie nowenny do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły w intencji rozwiązania węzła niezdanego egzaminu, dodatkowo jeszcze moja siostra modliła się za mnie.
Egzamin zdawałam dnia 8 grudnia 2018r, piękna data i wiedziałam, że Maryja mnie nie zostawi w potrzebie. Oprócz tego odmówiłam jeszcze Nowennę Pompejańską.
Bardzo się ucieszyłam kiedy w lutym okazało się, że zdałam egzamin!!! Dodam jeszcze, że moja modlitwa nie była idealna, modliłam się w różnych miejscach, różnych pozycjach, myśląc o różnych sprawach podczas modlitwy;) i zdarzało się często, że nie miałam siły się uczyć, ale siłę na mówienie różańca miałam.
Do końca gorąco wierzyłam, że zostanę wysłuchana. Jedyne czego żałuję, to tego, że za późno zabrałam się za nowennę, ale to tak jest jak człowiek pokłada ufność w sobie, a nie w Bogu, dla którego nie ma rzeczy i spraw niemożliwych.
Teraz nowennę odmawiam cały czas:)
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.