Liczne świadectwa modlących się ludzi, sprawiły, że i ja spróbowałam.
Prosiłam o rozwiązanie węzła samotności. Parę dni po skończeniu Nowenny, koleżanka z pracy poleciła mi dobrego psychologa w naszym mieście. Musiałam się komuś wygadać, więc postanowiłam pójść do niego.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jest nim mój kolega z liceum, Michał. Nie widzieliśmy się całe wieki. Przegadaliśmy wiele godzin. Powspominaliśmy szkolne, beztroskie lata. Też był osobą samotną. Obiecał, że pomoże mi w problemie. Zaczęłam terapię. Spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu. I tak po jakimś czasie, w cudowny sposób zrodziło się między nami uczucie. Teraz jesteśmy małżeństwem i bardzo się kochamy. Czyż to nie cud ?