Widziałam jak gasła jej radość życia i jak czuła się samotna. Zwykła ludzka pomoc, rozmowy itp. nie pomagały, jej stan się pogarszał, a ona sama nie umiała się uwolnić.
Już podczas nowenny Maryja zaopiekowała się nią, stary związek się rozpadł, a przyjaciółka odzyskała spokój i wkrótce poznała wartościowego mężczyznę, z którym mają poważne plany na przyszłość.
Widzę, że w końcu jest szczęśliwa. Dziękuję Mamo.
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.