Spojrzałem na wizerunek Matki Bożej i nagle, jakby w swojej głowie usłyszałem słowa: „Otwórz mi drzwi do swojego serca". Wstałem i w tym momencie poczułem jakąś ogromną siłę. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś podobnego. Ze łzami w oczach krzyczałem; „Pomóż mi, pomóż mi – proszę !"
To był ostatni dzień, kiedy spożywałem alkohol. Zapisałem się na terapię. Poznałem tam księdza Marka, który dał mi różaniec i Nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły. Zapewniał mnie, że przez tę modlitwę MB rozwiąże węzły nałogów w moim życiu. I tak też się stało.
Dzisiaj jestem zupełnie innym człowiekiem. Skończyłem studia. Znalazłem dobrą pracę. Mam cudowną żonę i kochaną córeczkę. Wciąż praktykuję Nowennę do Matki Bożej rozwiązującej węzły i zapewniam, że jest ona najpotężniejszą ze wszystkich modlitw.