Dzień dobry,
Chciałabym podzielić się swoim świadectwem :)
Prawie 2 lata temu zakończyła się pewna znajomość, która ni stąd ni zowąd stała się dla mnie bardzo ważna. Niestety przez brak czasu drugiej ze stron narastał we mnie smutek, który z czasem przerodził się w złość i gniew.
Dzień dobry. Chciałem podzielić się świadectwem po odmówieniu dwóch nowenn do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły.
W lutym rozstałem się z dziewczyną. Mam 29 lat, więc rozstania się już przechodziłem, jednak tutaj ból był nieopisany. Planowaliśmy ślub, wspólne życie. Dziewczyna była moim ideałem, wspólnie dzieliliśmy wiarę.
Szczęść Boże. Modliłam się do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o uzdrowienie z jąkania/ zacinania się.
Obiecałam dać świadectwo. Nadal nie mówię perfekcyjnie, aczkolwiek jest znaczna poprawa.
Mówię na prawdę dużo, prawie bez żadnych bloków mówieniowych.
Szczęść Boże! Chciałabym złożyć świadectwo o działaniu Nowenny do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły.
Ta modlitwa ma ogromną moc i pomogła mi już kilka razy w życiu. Mieszkam za granicą od kilku lat, ale jak dotąd nie udało mi się znaleźć pracy, którą bym lubiła, raczej były to prace typu: magazyn, sklep, kawiarnia. Marzyłam o pracy, która przyniosłaby mi satysfakcję i do której wstawałabym z uśmiechem.
Z napisaniem świadectwa zwlekałam zdecydowanie za długo.
Może było to potrzebne, bym porządnie przeanalizowała całą sytuację, może faktycznie powinnam zrobić to dużo wcześniej, by kolejni ludzie jak najszybciej mogli ujrzeć jak najwięcej świadectw o niewysłowionej dobroci naszej ukochanej Mamy w niebie; mniejsza z tym - piszę!
Miało to miejsce już prawie rok temu, a ja nadal nie wiem jak odwdzięczyć się Jej za dokonanie tego małego (lecz dla mnie tak wielkiego) cudu.
Witam. Chciałabym złożyć świadectwo, ile łask otrzymałam w ostatnim czasie, dzięki odmawianiu Nowenny do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły.
Głównym problemem, z którym zwróciłam się do kochanej Mateczki była to nerwica, a zwłaszcza trik nerwowy, który pojawiał się w chwili zdenerwowania, w chwili lęku w pracy, nawet w Kościele. Lęk był tak silny, że miałam myśli nawet, żeby może zrezygnować z pracy.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Prosiłam w Nowennie o uwolnienie mojego dziecka od alergii na kota, o którym marzyła. Zostałam wysłuchana.
Po tygodniu objawów alergia ustąpiła. Minęły już 3 miesiące i brak jakichkolwiek objawów. Córka przytula się do kota, śpi z nim, całuje a nawet wącha i nic się nie dzieje.
Piszę, aby podzielić się swoim świadectwem odnośnie nowenny.
Jestem osobą niedosłyszącą, noszę aparaty słuchowe. Jak miałem 19 lat zrobiłem kurs na prawo jazdy, ale egzaminów nie zdałem po kilka razy. W ubiegłym roku po 12 latach przerwy zrobiłem kurs jeszcze raz, ale nie zdałem za pierwszym podejściem.
Słowem wstępu napiszę, że nigdy nie miałam szczęścia w miłości.
Latem ubiegłego roku po dość bolesnym zakończeniu toksycznej 4 letniej relacji, zadzwoniłam z płaczem do kuzynki. Poleciła mi, żeby zawierzyć się Jezusowi słowami „Ty się tym zajmij" i odmawiać różaniec. Dosłownie tydzień później poznałam kogoś nowego.
Piszę to świadectwo, choć nadal jest mi bardzo trudno i ogromnie cierpię.
Obiecałam jednak Matce Najświętszej, że podzielę się tym krótkim dowodem na to, iż zadziałała w moim życiu.
Maryja rozwiązała węzeł bardzo trudnej (toksycznej wręcz relacji) w moim życiu. Była to wielka miłość i trwała kilka lat.