Zaczęłam zmagać się z tak dużą depresją i lękiem, że wymagałam pomocy specjalisty.
Pewnego dnia trafiłam w internecie na artykuł o Nowennie do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Niezwykłe świadectwa ludzi, którzy dokonywali rzeczy wielkich przez tę modlitwę, sprawiły, że tego samego dnia ja również zaczęłam się modlić. Nie prosiłam Maryi o dziecko, bo wiedziałam, że jestem bezpłodna. Modliłam się o uwolnienie od bólu i stresu. Kilka tygodni później spóźniał mi się okres. Bałam się, że coś może być ze mną nie tak. Nie chciałam tego robić, ale koleżanka sama kupiła mi test ciążowy. Badanie wykazało upragnione dwie kreski, a USG potwierdziło ciążę!!! Nie wiem ile przepłakałam...Dwa, może trzy dni. Lekarz rozłożył ręce i powiedział, że nie mam prawa być w ciąży. Ale jak widać Bóg jest niezmierzony. I tak dzięki wstawiennictwu Matki Bożej Rozwiązującej Węzły urodziła się nasza kochana córeczka. Wiem, że kto tego nie doświadczy, to nie uwierzy, ale zapewniam Was, że dzięki tej modlitwie wyprosicie wszystko u Pana Boga.