Od początku zauważałam symptomy jego toksyczności, był bardzo nerwowy, szydził z wartości, które ja wyznawałam (rodzina, religia, tradycje, historia), obniżał moje poczucie wartości, obrażał, straszył, poniżał. Teraz już to wiem, to był klasyczny objaw przemocy psychicznej.
Na świecie pojawiły się dzieci, więc wciąż miałam wymówkę, by trwać w tej toksycznej relacji. Chociaż cały czas wiedziałam, że prędzej czy później od niego odejdę. W pewnym momencie naszego wspólnego życia było już bardzo źle. Codzienne kłótnie, wyzwiska, obrażanie, poniżanie, zastraszanie.....
Zaczęłam się codziennie modlić na różańcu, by znaleźć siłę na zakończenie tego związku, potem natrafiłam na tę cudowną nowennę. Po odmówieniu jej stał się prawdziwy cud, znalazłam odwagę na decydującą rozmowę kończącą 20 letni! związek.
Od tej rozmowy minęło już trochę czasu, ale były partner od miesiąca już nie mieszka z nami, a ja zaczynam powoli odzyskiwać spokój. Teraz odmawiam nowennę, by móc się od niego uwolnić psychicznie, wciąż drżę ze strachu, złości i innych niepotrzebnych złych emocji, kiedy do mnie dzwoni, by zapytać o dzieci. I też głęboko wierzę, że Maryja da mi siłę, bym przestała się go bać i zaczęła w końcu żyć.
Przede mną jeszcze wielkie wyzwanie, spowiedź generalna, to będzie kolejny węzeł, o rozwiązanie którego będę z wielka ufnością prosiła Maryję.
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.