Niestety związek nie przetrwał i zerwał ze mną w Sylwestra 2020... Początkowo byłam rozbita i wypierałam myśli o rozstaniu, że to koniec i nic więcej nie da się zrobić. Nie umiałam sobie z tym poradzić, bo wierzyłam, że to człowiek, który jest mi przeznaczony.
Zaczęłam się za niego modlić, a kilka dni później przez przypadek sprzątając natrafiłam na książeczkę z Nowenną do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły. Pomyślałam, że teraz już tylko Bóg i Matka Boska mogą cokolwiek zdziałać w mojej sprawie i zaczęłam się modlić.
Nie modliłam się o powrót chłopaka, zejście się, ale od razu w pierwszym dniu poczułam, że powinnam się modlić o rozwiązanie tej sprawy zgodnie z Wolą Bożą, dlatego też prosiłam Matkę Bożą, aby albo pozwoliła mi uwolnić się od tej miłości, która trwa tyle lat, albo jeśli taka jest wola Pana, abyśmy się zeszli w odpowiednim czasie mając czyste karty i poukładane życie (ponieważ mój chłopak był rozwodnikiem w trakcie procesu unieważniającego jego małżeństwo).
Podczas modlitwy często płakałam, ale potem czułam niesamowitą ulgę. Modliłam się zawsze przed snem, więc gdy obudziłam się rano po zakończeniu nowenny poczułam ulgę i wewnętrzny spokój. Wypełniało mnie też przekonanie, że wszystko będzie dobrze.
Nadal kocham tego chłopaka i mam nadzieję, że do siebie wrócimy, ale tym razem nie cierpię. Nabrałam też ufności, że cokolwiek się stanie będzie dla nas dobre. Dzięki tej nowennie odzyskałam spokój ducha, zaczęłam się więcej modlić i ufać Bogu.
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.