Co do owoców nowenn było ich sporo. Zostałam obdarzona łaską zrozumienia ,że we wszystkim powinnam ufać Bogu jeszcze bardziej i więcej się modlić gdy mam trudności i dziękować za wszystko co mnie spotyka, gdyż modlitwa wiele może zmienić, a wszystko w naszym życiu ma sens.
Mój mąż stał się łagodniejszy.
Córka w tym czasie się przeziębiła i gorączkowała, a u niej zawsze był problem, bo gorączka była bardzo silna i mało skuteczne były leki, zawsze trwała 4 dni i co dwie godziny leki i to czasem nie pomagało. Tym razem gorączka trwała 2 dni i spadała po spożyciu leków na 4-5 godzin, szybko wyszła z infekcji.
U syna infekcja niby słaba, lekarz nic nie stwierdził, ale mi coś nie dawało spokoju i poszłam jeszcze raz go przebadać i wyszło zapalenie ucha. Dodam ,że syn ma jeden roczek, a córka dwa latka.
Syn dostał antybiotyk i w dniu kiedy kończyłam nowennę, byłam z nim na kontroli. Jest zdrowy!!!
Syn i córka często chorują stąd ta intencja.
Na razie nie widzę owoców u mamy ,ale czekam. Mama ma problemy z sercem, słuchem, wzrokiem, żołądkiem, kręgosłupem i ma prawostronny niedowład ( potrzeba jeszcze modlitwy za zdrowie albo trzeba poczekać).
Co do małżeństwa czuję więcej siły w sobie do walki o nie, oboje się wyciszyliśmy, więcej padało słów kochanie misiu itp i to bardziej ze strony męża, co jest cudem.
Wszystkich odmawiających nowennę proszę o świadectwa, bo są motywacja dla innych.
Monia
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.