Dzień dobry. Pewnego dnia poczułem się bardzo źle. Cierpiałem z powodu bólu i pieczenia w klatce piersiowej. Nie mogłem oddychać. Poprosiłem syna, aby odwiózł nie do szpitala na izbę przyjęć. Zrobiono mi RTG klatki piersiowej i okazało się, że moje lewe płuco wypełnione jest wodą i mam zapalenie płuc. Lekarz powiedział, że trzeba natychmiast wykonać zabieg, polegający na wypompowaniu wody, gdyż mogę umrzeć z powodu niewydolności serca.
Przesyłam to świadectwo, dziękując Matce Bożej za uwolnienie mnie z rujnującego moje zdrowie nałogu nikotynowego. Paliłem prawie 20 lat po dwie paczki papierosów dziennie. Z czasem i ta ilość zaczęła mi nie wystarczać, więc zacząłem sięgać po więcej. Próbowałem na wiele sposobów walczyć z nałogiem, ale byłem zbyt słaby, żeby go pokonać.
Jestem świadkiem wielkiego cudu dokonanego za wstawiennictwem Maryi Rozwiązującej Węzły. Moja wnuczka Kasia od urodzenia miała bardzo duży otwór w sercu. Wada została wykryta gdy dziecko miało dwa tygodnie. Przez pewien czas trzeba było jej podawać odpowiednie leki nasercowe. Co sześć miesięcy przechodziła serię szczegółowych badań. Niestety, mimo upływu czasu dziura w sercu nie zarastała się.
W dniu 10 maja 2012 roku moja żona została zabrana do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc. Niestety, okazało się, że jest to bardzo ciężka postać tocznia. Lekarze powiedzieli, że choroba szaleje i wymyka się spod kontroli. Nigdy nie widzieli tak złego przypadku. Stwierdzili, że jej szanse są bardzo nikłe. Przestały pracować nerki i dostawała ciągłych drgawek. Wyglądało to beznadziejnie. Kazali nam się przygotować.
Dzień dobry. Chciałbym podzielić się wydarzeniami, które w ostatnim czasie miały miejsce w moim życiu. Jesienią 2014 roku rozpoznano u mnie guza mózgu. Już po tygodniu leżałem na stole operacyjnym. Niestety guz był zbyt głęboko umiejscowiony, aby go usunąć. Powiedziano mi , że nic nie można zrobić. Jak to - pytałem ? Ja 35-cio letni człowiek w sile wieku mam już umierać ?
W listopadzie ubiegłego roku byłem w sytuacji bez wyjścia. Zdiagnozowano u mnie sporych rozmiarów guza w płucach. Widząc litościwe spojrzenia lekarzy, opadłem z wszelkich nadziei na wyleczenie. Skierowano mnie na rezonans magnetyczny. Z pomocą przyszła moja teściowa, która kazała wziąć mi się w garść i prosić Maryję o zdrowie przez różaniec.
Jestem świadkiem cudu, który miał miejsce w 2011 roku przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny rozwiązującej węzły.
Mój przyjaciel Robert miał poważny wypadek samochodowy. Połamał sobie wiele kości. Został też niestety uszkodzony pień mózgu. Zapadł w śpiączkę. Lekarze kazali przygotować się na najgorsze. Płacz i krzyk rodziców były przerażające. Mimo iż byli bardzo zamożnymi ludźmi, w tamtej właśnie chwili nie mogli nic zrobić dla swojego dziecka.
Chciałbym podzielić się z Wami świadectwem o tym, jak zostałem uzdrowiony z uzależnienia od alkoholu i nikotyny.
Zacząłem pić i palić w wieku 14 lat. Nie walczyłem z nałogiem, gdyż podobał mi się stan upojenia alkoholowego.
Dziesięć lat później po kolejnej z licznych imprez, wracając do domu upadłem pijany obok przydrożnej figury Matki Bożej. Gdy trochę oprzytomniałem uświadomiłem sobie, że leżę we własnych odchodach.
Chcę opowiedzieć Wam moją historię, może to pomoże tym, którzy potrzebują wsparcia. Jestem młodą dziewczyną. Osiemnaście miesięcy temu zdiagnozowano u mnie raka.
Wymagało to natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Lekarze powiedzieli, że uratują mi życie przez usunięcie narządów rodnych. To był trudny dla mnie czas. Zaczęłam czytać biblię, poszłam do spowiedzi, komunii. Prosiłam Boga o przebaczenie, siłę i odwagę.
W listopadzie 2012 roku, u synka mojej kuzynki mającego wówczas 8 miesięcy, zdiagnozowano chorobę genetyczną, która według wszelkich dotychczasowych badań i doświadczeń powoduje śmierć dziecka przed 10 rokiem życia. Wykonano kilka badań i każde z nich potwierdziło diagnozę. Rozpacz rodziców była ogromna. Choć mieli pieniądze byli bezsilni wobec tej strasznej choroby, na którą nie ma żadnego lekarstwa. Lekarze doradzili im, aby wykonali bardzo szczegółowe badanie, które wymagało wysłania próbek do USA.