Co ciekawe lekarz przekierował nas do specjalistycznej kliniki leczenia słuchu, gdzie również prowadził praktykę lekarską.
Pod jego opieką zostaliśmy zakwalifikowani do operacji. Dzięki Bogu wszystko pozytywnie się odbyło. Co roku mieliśmy wizyty kontrolne i nic wówczas nie wzbudzało zastrzeżeń.
Pół roku temu Pani doktor oznajmiła, że Szymon kwalifikuje się do kolejnej operacji. Wyniki badania słuchu wydały jej się bardzo niepokojące. Dała nam pół roku na obserwację sytuacji: czy pojawi się większy niedosłuch lub czy będą jakieś infekcje.
To było najdłuższe pół roku w moim życiu. Ofiarowałam tę sytuację Matce Bożej rozwiązującej węzły. Prosiłam, aby uwolniła syna od wszystkiego złego, co powoduje u niego problemy ze słuchem, z uszami.
Dziś byliśmy na wizycie kontrolnej... Pani doktor przebadała go i oznajmiła, że wszystko jest w porządku. Nie podejmujemy się operacji!
Łzy szczęścia wciąż cisną mi się do oczu. Kochajcie Maryję, zawierzcie Jej swoje trudności i dziękujcie z całego serca.
Chwała Panu i Jego Matce!!!
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.