Nie muszę chyba pisać, że mój świat się zawalił. Za pięć dni mieliśmy przejść bardziej szczegółowe badania na rezonansie.
Jeszcze tego samego dnia poszłam do kościoła, w którym nie byłam pewnie z 10 lat. Przez cały czas tylko płakałam i błagałam Boga, aby mi pomógł. Obiecałam, że się zmienię.
W Internecie trafiłam na stronę z Nowenną do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Nic mi więcej nie zostało, tylko się modlić i prosić o zdrowie dla mojej kochanej córeczki. To nie była dobra modlitwa. To był płacz i błaganie o cud.
Kilka dni później Bóg dokonał cudu. Nie było nawet śladu po żadnym guzie. Lekarz kiwał tylko głową z niedowierzaniem, porównując te dwa badania. Bóle brzucha również ustały.
Z całego serca dziękuję Bogu i Maryi za okazane miłosierdzie. Ta modlitwa jest niezwykła! Szczęść Boże.
Prześlij nam swoje świadectwo na adres e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.