Piszę, aby podzielić się swoim świadectwem odnośnie nowenny.
Jestem osobą niedosłyszącą, noszę aparaty słuchowe. Jak miałem 19 lat zrobiłem kurs na prawo jazdy, ale egzaminów nie zdałem po kilka razy. W ubiegłym roku po 12 latach przerwy zrobiłem kurs jeszcze raz, ale nie zdałem za pierwszym podejściem.
Słowem wstępu napiszę, że nigdy nie miałam szczęścia w miłości.
Latem ubiegłego roku po dość bolesnym zakończeniu toksycznej 4 letniej relacji, zadzwoniłam z płaczem do kuzynki. Poleciła mi, żeby zawierzyć się Jezusowi słowami „Ty się tym zajmij" i odmawiać różaniec. Dosłownie tydzień później poznałam kogoś nowego.
Piszę to świadectwo, choć nadal jest mi bardzo trudno i ogromnie cierpię.
Obiecałam jednak Matce Najświętszej, że podzielę się tym krótkim dowodem na to, iż zadziałała w moim życiu.
Maryja rozwiązała węzeł bardzo trudnej (toksycznej wręcz relacji) w moim życiu. Była to wielka miłość i trwała kilka lat.
Chciałam podzielić się z Wami świadectwem łask, jakie wyprosiła dla mnie i mojej córeczki nasza najukochańsza Mama.
Jestem mamą trójki dzieci i pomimo mojej miłości do nich, popełniłam w ich wychowaniu wiele błędów. Przede wszystkim nie żyłam w zgodzie z przykazaniami i z nauką Kościoła. Problemy z moją córeczką zaczęły się około pół roku temu.
Wtorek 7.01.2020 będzie dla mnie zawsze dniem cudu.
Tego dnia odebrałam wymodlone wyniki tarczycy mojej córeczki.
Węzeł Ogromny został rozplątany.
Miesiąc wcześniej w ramach bilansu sześciolatka, zgodnie z wytycznymi naszej rodzinnej lekarki zrobiliśmy pełną morfologię dziecka ( które jest bardzo szczuplutkie). Badanie ogólne wyszło w normie. Natomiast Tsh... Przy zerze.
Szczęść Boże! Nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły odmówiłam, gdy po ludzku nie mogłam sobie poradzić z uczuciami do pewnego chłopaka, a nie była to relacja dobra.
Jakiś czas temu na jednym z portali internetowych poznałam chłopaka. Ja jestem z Małopolski, on z Górnego Śląska. Bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język (przynajmniej na początku tak mi się wydawało) i nawiązaliśmy intensywny kontakt.
Szczęść Boże!!!
Chciałabym się podzielić kolejnym krótkim świadectwem jak Maryja działa w moim życiu i rozwiązuje oddane jej węzły.
To jest moje drugie świadectwo. A mianowicie od kilku miesięcy modlę się Nowenną do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły powierzając jej swoje życie, troski i problemy, a także węzły do rozwiązania.
Szczęść Boże! Przyznam, że dość długo zwlekałam z napisaniem tego świadectwa.
Wrzesień był dla mnie bardzo ciężki, ale zacznijmy od początku.
W maju tego roku moja siostra przeszła poważną operację ginekologiczną, mimo swojego młodego wieku zmagała się z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi.
Szczęść Boże!!!
Chciałabym się podzielić krótkim świadectwem jak Maryja działa w moim życiu i rozwiązuje oddane jej węzły.
A mianowicie o nowennie dowiedziałam się kilka miesięcy temu. Postanowiłam oddać Maryi swoje życie i swoje węzły dlatego zaczęłam modlić się tą nowenną.
Od 6 miesięcy bezskutecznie poszukiwałam pracy. Po kilkuletnim pobycie za granicą i odchowaniu dzieci okazało się, że mimo wyższego wykształcenia w Polsce nie ma dla mnie miejsca na rynku pracy...
Długie miesiące, dziesiątki rozmów kwalifikacyjnych i wysłanych CV i zawsze odmowa... Modliłam się, modlił się mój mąż i cierpliwie czekaliśmy wierząc, że Bóg ma dla mnie plan, mijały kolejne tygodnie a ja wciąż byłam bez pracy.